W
poniedziałek 23 września rozpoczęła się nasza wycieczka do Kotliny Kłodzkiej na warsztaty językowe, których celem było podniesienie kompetencji językowych w zakresie komunikacji w języku angielskim, budowanie pewności siebie, poznanie innych kultur.
Zebraliśmy się o godzinie
6.50 na Dworcu Centralnym. Chociaż niektórzy się spóźnili, ostatecznie wszyscy
zdążyli przed odjazdem pociągu.
Najpierw dojechaliśmy do Wrocławia. Gdy tam dojechaliśmy,
było dużo czasu na przesiadkę, więc mieliśmy trochę czasu wolnego. Potem
wszyscy razem poszliśmy na peron, żeby wsiąść do pociągu Kolei Dolnośląskich. W sumie
dwoma pociągami jechaliśmy ok. 6 godzin. Kiedy wysiedliśmy, czekał na nas bus,
lecz przez bagaże nie zmieścilibyśmy się wszyscy na raz, więc pojechaliśmy na
dwa razy.
Po przyjeździe do naszego ośrodka rozeszliśmy się do pokoi, ponieważ
mieliśmy do obiadokolacji jeszcze trochę czasu, a potem rozpoczęły się pierwsze warsztaty.
Poznaliśmy wolontariuszy z różnych krajów i się rozruszaliśmy - zrozumieliśmy, że następne dni spędzimy bardzo aktywnie, zarówno intelektualnie, jak i fizyczne. Poznawanie się z innymi uczestnikami EuroWeeku rozpoczęliśmy na dyskotece, która trwała
do ok. 21.30.
Drugiego
dnia, tak jak i trzeciego oraz czwartego, śniadanie było o 8.15, a po nim krótka przerwa. Następnie mieliśmy zawsze zajęcia ruchowe, we wtorek był to
akurat taniec.
Później zaczęły się warsztaty, tzn. zostaliśmy podzieleni na
grupy i wyszliśmy na dwór z krzesłami. Usiedliśmy w kręgach i przygotowywaliśmy
pytania do wolontariuszy, oczywiście po angielsku. Gdy je napisaliśmy, wolonatariusze zaczęli po kolei przychodzić, odpowiadać na nasze pytania, zmieniając co chwilę grupę. Zajęcia te miały nam pomóc
zapoznać z wolontariuszami, ale też poćwiczyć mówienie i układanie pytań po
angielsku.
Po krótkiej przerwie na kolejnych zajęciach mieliśmy za zadanie w grupach zrobić plakat: musieliśmy napisać nazwę naszej grupy, jej logo oraz najważniejsze - czego oczekujemy na Euroweeku i czego nie chcemy. Oczywiście znów szlifowaliśmy swój angielski. Zanim zaczęliśmy prezentować, każdy musiał się przedstawić.
Popołudniu poszliśmy na spacer do Parku Zdrojowego w Długopolu
Zdrój. Kiedy wróciliśmy, mieliśmy prezentację o Argentynie, a potem mogliśmy
sami się dobrać i każda z grup dostała piosenkę. Uczniom z naszej
klasy (pracującym w różnych grupach) trafiły się ,,Toxic” Britney Spears, ,,Money, Money, Money” Abby oraz ,,Ty mała znów zarosłaś” Sławomira. A to wszystko po to, żeby wieczorem po
kolacji odbyła się Lip Sync Battle, czyli występ do piosenki, ale bez
śpiewania. Coś jakby teledysk na żywo. Wszystkie występy wyszły super i każdy
dobrze się bawił.
Dnia
trzeciego nasza klasa jako jedyna około 9.30 wyjechała na wycieczkę do Bystrzycy Kłodzkiej i Kłodzka. W Bystrzycy odwiedziliśmy Muzeum Zapałek, a w Kłodzku weszliśmy po konstrukcji ze
schodów do tamtejszej twierdzy, aby móc zobaczyć miasto z góry. Podczas zwiedzania Kłodzka o mieście opowiadał nam wolontariusz z Kolumbii, oczywiście po angielsku.
Po
powrocie oglądaliśmy bardzo ciekawą
prezentację o Wietnamie, prowadzoną przez jedną z Wolontariuszek. Potem
mieliśmy chwilę przerwy i zjedliśmy kolację. Tym razem podczas wieczornego bloku był
pokaz talentów. Wiele osób tańczyło, śpiewało itd.
W czwartek
rano rozruszaliśmy się, grając w bardzo fajną grę z bieganiem na dworze. Następnie znowu w
nowych grupach musieliśmy wymyślić produkt i zrobić jego reklamę po angielsku.
Potem był obiad, a po nim znowu poszliśmy na spacer w to samo miejsce.
Kolejnym
punktem tego dnia była prezentacja o Kolumbii, a po niej dostaliśmy
instrukcję do wykonania 12 misji na koniec Euroweeku, np. narysować
wolontariuszy jako bohaterów Avengers, wymyślić ich parodię albo zrobić 20
memów z wycieczki. Później była ostatnia impreza - show, podczas którego grupy prezentowały po angielsku efekty swojej pracy i pożegnaliśmy się z wolontariuszami i innymi
uczestnikami warsztatów.
Ostatniego
dnia wstaliśmy trochę później niż w poprzednich dniach, ponieważ śniadanie
było później. Spakowaliśmy się i wyjechaliśmy
z ośrodka. Powrót wyglądał tak samo jak dojazd, a rodzice odebrali nas około
19.00 z dworca.
EuroWeek to naszym zdaniem wspaniała wycieczka, wiele się nauczyliśmy, ale też dobrze się bawiliśmy. Długo będziemy ją wspominać, a to, czego się nauczyliśmy, na pewno dobrze wykorzystamy.
EuroWeek to naszym zdaniem wspaniała wycieczka, wiele się nauczyliśmy, ale też dobrze się bawiliśmy. Długo będziemy ją wspominać, a to, czego się nauczyliśmy, na pewno dobrze wykorzystamy.